Maja Włoszczowska KROSS Racing Team mimo urazu ręki, zajęła trzecie miejsce w Val di Sole, co dało jej drugie miejsce na podium w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata! Na Red Bull TV, kliknij TUTAJ – można obejrzeć powtórkę zawodów PŚ z polskim komentarzem Adama Probosza. To życiowy sukces Mai w PŚ, bo dotąd nigdy nie udało jej się wskoczyć do czołowej trójki końcowej klasyfikacji.
„Oczywiście bardzo się cieszę, tym bardziej, że w ostatnich tygodniach nic tego nie zapowiadało. Miałam kontuzję, z którą nie mogłam sobie poradzić. Super, że tak to się wszystko kończy – mówiła na mecie we Włoszech uśmiechnięta Maja. W ostatnich tygodniach zmagała się z poważnym urazem ręki – pękł jej wyrostek rylcowaty kości łokciowej. Zrezygnowała z występu na mistrzostwach Europy, odpuściła PŚ w Kanadzie. Do końca nie było wiadomo, czy w ogóle wystartuje w Val di Sole. Decyzję podjęła kilka dni temu.
Ten wyścig nie zaczął się zresztą dla Mai dobrze. Po pierwszych kilku kilometrach była ósma i miała przed sobą wszystkie najgroźniejsze rywalki w klasyfikacji generalnej PŚ, m.in. Dunkę Annikę Langvad i Szwajcarkę Lindę Indergand. Wciąż nie było wiadomo, czy uraz nie da o sobie znać w trakcie wyścigu. Włoszczowska po konsultacji z fizjoterapeutką Magdą Zamolską oraz lekarzami podjęła decyzję, żeby startować w usztywniającej ortezie. Na kolejnych okrążeniach Maja rozpędzała się i zaczęła na trasie wyprzedzać kolejne rywalki. Gdy wjeżdżała na ostatnią, szóstą pętlę, była już trzecia a wszystkie groźne rywalki w klasyfikacji generalnej znajdowały się za plecami Włoszczowskiej. źródło: BARTEK WOLIŃSKI / RED BULL CONTENT POOL